W poprzednim wpisie mogliście przeczytać, jakie osoby najchętniej są zatrudniane na rynku pracy. Dzisiaj natomiast parę słów o kardynalnych błędach pracowników, czyli zachowaniach bardzo niemile widzianych.
Być może zastanawiasz się dlaczego niektórym osobom ciężko jest zagrzać stałe miejsce w konkretnej firmie? Dlaczego niektórzy stale szukają pracy i ciągle przeglądają nowe oferty pracy twierdząc, że każdy kolejny pracodawca jest niefajny i każdą organizacją na rynku pracy jest coś nie tak? A być może to właśnie ta osoba ma do przepracowania parę rzeczy w związku z jej podejściem do swoich obowiązków, a przede wszystkim współpracowników?
Zacznijmy od tego, że każdy chce pracować z osobami, z którymi można się dogadać. Co to oznacza w praktyce? Ano to, że łatwiej funkcjonuje się z osobami życzliwymi, szanującymi opinie innych osób, oraz takimi, które potrafią trzymać swoje emocje na wodzy. Nie ma chyba nic gorszego, niż ciągłe krytykowanie opinii innych oraz wymądrzanie się, na zasadzie “ja wiem wszystko lepiej od innych”.
Podejściem, którego nie lubią pracodawcy jest również niechęć do zmian i nowych projektów. W życiu organizacyjnym bywają przecież jakieś nowe przedsięwzięcia, zmiany systemowe, zmiany produktowe, zmiany proceduralne. Żyjemy w świecie zmian, zmiana jest całkowicie naturalną koleją rzeczy na dzisiejszym rynku. Z osobami opornymi na zmiany bardzo ciężko się pracuje – o czym pracodawcy doskonale zdają sobie sprawę.
Kolejną kwestią nie stawiającą Cię dobrze w oczach nie tylko pracodawcy ale również pracowników jest permanentna nieobecność. Tę kwestię niestety nie jest łatwo zweryfikować na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie zmienia to faktu, że osoba zbyt często chodząca na zwolnienia lekarskie nie będzie z czasem lustrowana. Jedynym sposobem na ustrzeżenie się przed takimi sytuacjami jest dokładne sprawdzenie świadectwa pracy bądź zadzwonienie to firm, w których poprzednio pracował przyszły kandydat.
Pomimo, że sposobów na ustrzeżenie się przed takimi kandydatami do pracy jest wiele, to nigdy nie można być do końca pewnym. Nic przecież nie powiedział, że zatrudnienie dobrego nowego pracownika to bułka z masłem.