Okres szukania pracy do dobry moment do zastanowienia się nad swoim miejscem w życiu. Warto przeanalizować ścieżkę swojej kariery zawodowej, żeby uświadomić sobie czego dokonaliśmy w życiu, co powinniśmy zrobić, żeby zmierzać do naszego celu zawodowego.
Jeśli założyliśmy sobie objęcie stanowiska kierowniczego a teraz zajmujemy stanowisko specjalisty, bądź koordynatora, to warto zainteresować się projektami szkoleniowymi, które mogą przybliżyć nas do obranego celu. Warto wybrać się do cieszącego się dobrymi opiniami doradcy zawodowego, który dokona głębokiej analizy naszych kwalifikacji zawodowych, umiejętności oraz predyspozycji. Może się okazać bowiem, że ścieżka zawodowa, którą kroczymy nie jest spójna z posiadanymi przez nas talentami oraz zainteresowaniami. Może się okazać, że dużo lepiej odnajdziemy się w innej roli. Warto rozważyć opcję przebranżowienia. Nie ma chyba nic gorszego, niż zajmować się zawodowo rzeczami, których nie lubimy. I chyba nie ma nic lepszego niż wykonywać pracę, którą się kocha. Krążące powiedzenie, że jeśli będziemy zajmowali się zawodowo rzeczami, które sprawiają nam radość – to nigdy nie będziemy pracowali – ma w sobie chyba 100% prawdy.
No dobrze, ale co jeśli posiadamy predyspozycje oraz talent, ale brakuje nam kwalifikacji zawodowych? Nikt nam przecież nie da szansy na zarządzanie zespołem pracowników, bez podkładki. Czy warto na rozmowach kwalifikacyjnych kłamać? Czy trzeba mówić prawdę i tylko prawdę? Moim zdaniem jeśli jest to tylko lekkie podkolorowanie, mające wiele wspólnego z rzeczywistością oraz ma poprawcie np. w wykształceniu, jakie zdobyliśmy – nie będzie to błędem kardynalnym. Ale jeśli kolorując rzeczywistość – totalnie zakrzywiamy jej faktyczny obraz – to takie działanie prędzej czy później obróci się przeciwko nam. Kłamstwo ma krótkie nogi, dlatego lepiej jest włożyć więcej wysiłku i potem móc z czystym sumieniem pochwalić się naszymi osiągnięciami, niż później tłumaczyć się przed pracodawcą z kłamstw, których się dopuściliśmy.