Witajcie!
Kim jestem i skąd w ogóle pomysł na rodzinnego bloga? Mam na imię Kasia i jestem szczęśliwą posiadaczką rodzinnego grona w skład którego wchodzą…
Syn – młodzieniec, który miewa bardzo zwariowane pomysły i często je realizuje. Jest uparty i intensywnie dąży do celu (to chyba po matce :)). Jego upór sprawia, że osiąga cele, które sobie założy – co jest dobre. Lecz czasami cele te nie są właściwe i potrafią wpuścić go w niezłe maliny. Ja i mój mąż (ale o nim zaraz) jesteśmy od tego, żeby edukować syna i wychowywać go na porządnego człowieka, nie mniej – nie zawsze nasze trudy przynoszą efekt jaki sobie założymy – takie uroki rodzicielstwa. Ale wracając do naszego potomka… od bliżej nieokreślonego czasu jest zapalonym miłośnikiem zabawek zdalnie sterowanych. Tę pasję w nim pielęgnujemy, bo widzimy ile frajdy i radości mu sprawia.
Mój mąż (Stary :)) – czasem myślę sobie, że jest większą (starszą :)) wersję naszego syna. Jest równie zdeterminowany w dążeniu do założonego celu. I wszystko super, bo dzięki temu naprawdę dużo w swoim życiu osiągnął. I jako człowiek sukcesu, który dużo pracuje – jak sam mówi – należy mu się trochę relaksu i luksusu. Z tym pierwszym zgadzam się w 100%, bo jego praca faktycznie ma dla niego ogromne znaczenie i jest w nią mocno zaangażowany. Na to drugie przymykam oko – jest bowiem audiofilem. Inwestuje sporo czasu i pieniędzy (sic!) w sprzęt audio grający najpiękniejszą i najbardziej wysmakowaną muzykę jaką lubi.
W końcu ja – miłośniczka perfum 🙂 Z zapachami jestem związana od dzieciństwa. Świetny węch mam po dziadku. I od niego dużo się nauczyłam. Czym się zajmuję zawodowo? Kreacją zapachów. I śmiało mogę powiedzieć, ze moja praca jest moją pasją. Moim konikiem są perfumy, ponieważ nosimy je ze sobą każdego dnia. Zapach potrafi wprawić nas w cudowny nastrój, przywołać wspomnienia, działa niesamowicie na nasze zmysły i odczucia. Niesamowite ile zapach może zdziałać w naszym życiu. Nic dziwnego, że potrafimy mieć po kilka flakonów perfum w łazience i w zależności od pory roku, okoliczności lub nastroju skrapiać nasze ciała.
Na naszym rodzinnym blogu znajdziecie upust pasji trochę zakręconej rodzinki. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja będę nad tym czuwać 🙂